Jestem osobą dialogu, nie konfliktu
Martwi mnie spór między „starymi" i „nowymi" sędziami Sądu Najwyższego. Godzi w autorytet SN – mówi Joanna Lemańska, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wybrana przez prezydenta na drugą kadencję.
Pani prezes, właśnie odebrała pani powołanie na drugą kadencję na prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, i to z dużym zaufaniem prezydenta. Jak pani ocena dziś tę pierwszą, która jest już za nami?
Ocenę mojej pierwszej kadencji pozostawiam innym. Myślę jednak, że zaufanie, którym ponownie obdarzyli mnie zarówno sędziowie, jak i prezydent, świadczy dobrze o mojej dotychczasowej służbie na tym stanowisku.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest nowa w Sądzie Najwyższym... Pierwsza jej kadencja była trudna? Zdarzały się przecież trudne tematy, m.in. wybory.
Była bardzo trudna. Złożyły się na to zarówno czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Wystarczy wspomnieć, że to był czas tworzenia i organizowania Izby praktycznie od nowa. Proszę pamiętać, że na początku na dwudziestu sędziów mieliśmy jednego asystenta i ani jednego pracownika administracyjnego. Było to wyzwanie, ale takie bardzo lubię. Dzisiaj – po ponad trzech latach – mam satysfakcję, że Izba działa sprawnie, ma wspaniały i zgrany zespół, a niektóre z przyjętych u nas rozwiązań powoli są wdrażane także przez inne izby. To, co początkowo wydawało się przeszkodą, ostatecznie okazało się szansą na stworzenie czegoś nowego, nieobciążonego zawisłą nad sądownictwem klątwą: „bo zawsze tak było".
Można...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta