Nie da się bez końca utrzymywać cen OC na tak niskich poziomach
Efekty pandemii są dziś inne niż rok czy dwa lata temu, więc ruch samochodów wróci do normy, jeśli już nie wrócił. Ceny polis OC będą więc rosły, bo element inflacji kosztowej jest tu bardzo istotny – mówi Agnieszka Wrońska, prezes Link4.
Link4 specjalizuje się w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Od blisko trzech lat mamy do czynienia ze spadkiem cen obowiązkowych ubezpieczeń OC. Wszystko wokół drożeje, a tu – spadki. Co jest ich przyczyną?
Jak to zwykle bywa, to efekt kilku czynników, które się na siebie nakładają. Zacznijmy od tego, że rynek OC jest w Polsce bardzo konkurencyjny. Działa na nim wiele firm, a w ostatnich latach pojawili się kolejni gracze. W związku z pandemią widać, że firmy coraz mocniej konkurują o ubezpieczenia tych samych aut, ponieważ mamy mniej pojazdów wjeżdżających do kraju niż w poprzednich latach.
O ile w 2019 r. import samochodów używanych do Polski sięgnął 1 mln sztuk, o tyle już w następnym roku z powodu koronawirusa i zamrożenia gospodarek był spory spadek i trafiło do nas ok. 800 tys. aut. W 2021 r. było już trochę lepiej, ale ciągle gorzej niż przed pandemią, bo sprowadzono do nas ok. 900 tys. pojazdów. A jeśli chodzi o sprzedaż nowych samochodów, to od dwóch lat mamy trend spadkowy, co jest związane z zawirowaniami w dostępności takich pojazdów.
To sprawia, że ubezpieczyciele muszą po prostu mocniej walczyć o klientów. Na cenę ubezpieczeń w naturalny sposób wpływa spodziewana liczba szkód. W okresie lockdownów mieliśmy mniejsze natężenie ruchu i mniejszą liczbę wypadków, co mogło czasowo wpłynąć na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta