Nieunikniony rachunek za inwazję Rosji i Białorusi na Ukrainę
Piszemy ten tekst po to, by uświadamiać opinię publiczną i nie pozwolić obcej propagandzie na dzielenie polskiego społeczeństwa, które w ostatnich dwóch tygodniach wykazuje się niesamowitą solidarnością i chęcią niesienia pomocy.
Wojna za naszą wschodnią granicą to przede wszystkim dramat całego narodu ukraińskiego i każdej z rodzin, która w wyniku działań militarnych traci swoich bliskich. Musimy też pamiętać, że otwarty konflikt zbrojny niesie za sobą również koszty ekonomiczne. Te z kolei dotykają nie tylko agresorów i kraju napadniętego, ale też ich sąsiadów i wspólnoty międzynarodowej, która w zglobalizowanym świecie jest połączona z każdą ze stron konfliktu.
Musimy sobie jasno powiedzieć, że niezależnie od zaangażowania w działania pomocowe Polska również zapłaci wysoką cenę za rosyjską i białoruską inwazję na Ukrainę. Czy to powinno zmniejszyć nasze zaangażowanie w pomoc uchodźcom, hamować wywieranie presji na stosowanie kolejnych sankcji i zmniejszać pomoc humanitarną kierowaną na Ukrainę? Absolutnie nie!
Działania wojenne podejmowane przez Putina i Łukaszenkę powodują wyższe ceny na stacjach paliw, większe raty kredytów czy droższe produkty na sklepowych półkach. Uważamy, że trzeba mówić o tym otwarcie, bo poza działaniami militarnymi prowadzona jest również wojna dezinformacyjna, która za chwilę może dotknąć właśnie kosztów pomocy dla naszych sąsiadów. Piszemy ten tekst po to, by uświadamiać i nie pozwolić obcej propagandzie na dzielenie polskiego społeczeństwa, które w ostatnich dwóch tygodniach wykazuje się niesamowitą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta