Wojna Putina każe przemyśleć polski konserwatyzm
Mocno wierzę w to, że konserwatywna prawica jest w Polsce potrzebna. Wojna Putina sprawia jednak, że musi przemyśleć swoją drogę intelektualną i polityczną.
Czwartek 24 lutego 2022 r. zmienił wszystko. Od tego dnia żyjemy w nowej rzeczywistości i nic nie wskazuje na to, by w krótkim lub średnim terminie cokolwiek miało się zmienić. Od niemal miesiąca nie tylko jesteśmy państwem frontowym i gościmy ogromną liczbę uchodźców. Atak putinowskiej Rosji na Ukrainę sprawił też, że znacząca część z partyjnych międzynarodowych sojuszy legła w gruzach. Ci, z którymi obóz rządzący Polską chciał budować opozycję wobec dominującego w Unii Europejskiej nurtu liberalno-lewicowego, albo wprost opowiedzieli się po stronie Putina, albo nie są w stanie wydusić z siebie jasnego potępienia jego działań. Niekiedy nawet przekonują, że to NATO sprowokowało Rosję do obrony swoich interesów.
Antymigranckie emocje, którymi grano przez wiele lat, także muszą być szybko wyciszone, a antyukraińskie resentymenty (które z pewnością podsycać będzie rosyjska propaganda) wyeliminowane z dyskursu polityków prawicowych, a przynajmniej tych konserwatywnych. Bo o usunięciu ich z repertuaru partii nacjonalistycznych nie ma co marzyć.
Polska potrzebuje obecnie spójnej polityki wobec pozostałych państw Unii Europejskiej i NATO. Żeby mieć wpływ na myślenie Zachodu, powinniśmy wyciszać konflikty wewnętrzne i budować wspólną agendę krajowych ugrupowań.
Konserwatywna europejska prawica definiowała spór z lewicą i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
