Globalizacja. Kosztowne przeoczenie Kremla
Rosja prędzej przegra wojnę gospodarczą z Zachodem, niż zaniecha pacyfikacji Ukrainy. Tu zapewne znajduje się klucz do uratowania Ukraińców.
Amerykanie nałożyliby na nas te sankcje niezależnie od tego, czy przeprowadzilibyśmy specjalną operację wojskową w Ukrainie, czy nie. Związek Radziecki zawsze żył pod sankcjami, a osiągnął kolosalne sukcesy. Więc i my damy sobie radę" – pewność siebie Władimira Putina można by przypisać doskonale opanowanej sztuce kreowania rzeczywistości, której rosyjski przywódca nauczył się jeszcze w szkole KGB. Czyli uznać ją za grę. Jest tylko jedno „ale": na podstawie mającej przynajmniej równie mało wspólnego z rzeczywistością teorii o tym, że Rosjanie i Ukraińcy tworzą jeden naród, rosyjski przywódca uwolnił 24 lutego największą od II wojny światowej ofensywę lądową w Europie. Jest więc całkiem możliwe, że i tym razem wierzy we własne słowa i będzie próbował narzucić Rosji stalinowski, samowystarczalny model gospodarczy, który miałby uchronić kraj przed skutkami bankructwa, jakie wieszczą czołowe agencje ratingowe. W zachodnich mediach pojawia się już więc wizja gigantycznej Korei Północnej przyklejonej do mniej lub bardziej sprzyjających Moskwie Chin.
– Najlepsi analitycy świata nie wiedzą, co jest w głowie Putina. Jego rozumowania nie da się logicznie wytłumaczyć – mówi „Plusowi Minusowi" Rob Portman, republikański senator z Ohio, który przewodniczył w tym tygodniu delegacji Kongresu wizytującej polsko-ukraińskie pogranicze. Ale jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
