Witalij Kliczko. Są sprawy ważniejsze niż boks
Obroną ukraińskiej stolicy dowodzą prezydent kraju – aktor, oraz mer Kijowa – bokser. Witalij Kliczko mógłby leżeć na amerykańskiej plaży, bo zarobił w ringu miliony dolarów, ale trzyma gardę wysoko i walczy z rosyjskim najeźdźcą.
Witalij jest starszym z braci-pięściarzy. Ma 51 lat, ale wciąż imponuje sportową sylwetką, jeszcze niedawno chował muskulaturę pod koszulą z krawatem. Zakończył sportową karierę, żeby wejść do politycznego ringu, ale i tak codziennie – zanim przekroczył próg merostwa i powitał uściskiem żelaznej dłoni kolegów urzędników – meldował się o szóstej na siłowni.
Dziś stoi na barykadzie. Jeszcze przed rozpoczęciem inwazji zorganizował szkolenie rezerwistów obrony terytorialnej, która miała duży udział w odparciu pierwszych ataków na Kijów.
– Już jako dzieciak żyłem przekonany, że prędzej czy później będę musiał bronić mojego kraju przed Amerykanami, którzy chcieli przejąć kontrolę nad całym światem – wyznał w 2011 r. Pomylił się jedynie przy wyborze przeciwnika. Wychowany wśród Sowietów, podróżując za ojcem – oficerem Armii Radzieckiej – od garnizonu do garnizonu, pielęgnował przekonanie o groźnym Zachodzie. Przyznawał później, że przeszedł pranie mózgu. Dopiero gdy sam doświadczył Zachodu, przejrzał na oczy.
Witalij Kliczko oraz prezydent Wołodymyr Zełenski to dziś twarze oporu przeciwko rosyjskiej agresji. Obaj proszą świat, by przyszedł z pomocą Ukrainie, która marzy o Europie i nie chce wracać do rosyjskiej strefy wpływów.
Pięściarz nie ma już koszuli ani krawata. Jest moro, czasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
