Gdzie ten nazizm
Rosjanie nas wyzwolili, Ukraińcy nas mordowali – przecież mamy to wszyscy z tyłu głowy, prawda? – pisze tłumacz i poeta.
Stale przeze mnie czytane OKO.PRESS zamieściło 16 marca tekst Miłady Jędrysik „Pułk Azow – neonaziści, kibole czy obrońcy Ukrainy”, zaczynający się od słów: „Putin oskarża Ukrainę, że rządzą nią naziści. Cały świat widzi, do kogo w tej chwili bardziej pasuje ten epitet, ale zawsze można wyciągnąć Ukrainie pułk (wcześniej batalion) Azow. Tłumaczymy, skąd się wziął i jakie jest w tej chwili jego znaczenie na ukraińskiej scenie”.
Fala szowinizmu
Tekstowi towarzyszy duża reprodukcja pierwszego godła Azowa oraz rozmowa ze znawcą tematu dr. Kacprem Rękawkiem. Informacyjnie rzecz w porządku, ale dla mnie wniosek jest oczywisty: nadal tańczymy tak, jak nam zagra zbrodniarz Putin. Putin oskarża, a p. Jędrysik z p. Rękawkiem tłumaczą: no owszem, Azow, ale to jednak nie całkiem tak, a poza tym nie ma ich tak wielu, tylko jeden oddział itd. Nie obchodzi mnie, co ludobójca „wyciąga” Ukrainie, wszelkie rosyjskie oskarżenia należy ignorować. Rosja jest dziś ostatnim krajem, który może komukolwiek zarzucać nazizm! Jeśli nawet pominąć (choć właściwie – dlaczego?) ogrom zbrodni Stalina, którego kult szerzy rosyjski prezydent, i zbrodniczą organizację KGB, której był funkcjonariuszem, to i tak nie byłoby specjalnym nadużyciem nazwanie państwem faszystowskim przede wszystkim obecnej Rosji.
Subkultury kibicowskie są obecne w całej Europie i używają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta