Informacje
Informacje
Spełniła się wizjateatru widzianego oczami Konrada w "Wyzwoleniu"
Spektakl o Narodowym
Wizjonerstwo Wyspiańskiego stwarza nam pewien dyskomfort, jego wizje były dla nas czynnikiem inspirującym i hamującym równocześnie -- mówił Andrzej Kreütz-Majewski, scenograf "Nocy listopadowej" przed premierą. Co więc sprawiło, że właśnie ten utwór miał uświetnić jedno z największych wydarzeń teatralnych tego wieku w Polsce? A za takie właśnie trzeba uznać rozpoczęcie działalności zespołu dramatycznego Teatru Narodowego w niepodległej już Polsce, po trwającej 12 lat odbudowie spalonej sceny.
Pierwszy odruch nasuwa odpowiedź banalną, godną lekcji polskiego z Gombrowiczowskiej "Ferdydurke" -- Wyspiański to po Mickiewiczu, Słowackim i Krasińskim czwarty wieszcz, "Noc listopadowa" zaś zaliczana jest do arcydzieł dramatu polskiego. Ale przecież rozsądek podpowiada, że utwór Wyspiańskiego chwilami brzmi archaicznie, a przez niektórych uważany jest wręcz za grafomański.
Kłopoty z klarownością
Obawy towarzyszące premierze wzmagał fakt, że inscenizatorem bardzo trudnego scenicznie tekstu miał być Jerzy Grzegorzewski, reżyser wybitny, jednak tworzący spektakle erudycyjne, operujące zaskakującymi skojarzeniami, sięgający w kolejnych spektaklach po skomplikowany język...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta