Puszczałem to, co miałem
Puszczałem to, co miałem
FOT. STANISŁAW CIOK
Gdyby dzisiaj miał pan znowu usiąść za pulpitem disc jockeya, jakie piosenki by pan puścił?
- Przede wszystkim nie umiałbym nawet usiąść za takim pulpitem.
Dlaczego?
- Za moich czasów to była ciężka maszyneria, tak skomplikowana, że trzeba było paru osób do jej obsługi. Disc jockey to był ten, który gadał. A od pulpitu był ktoś inny, reżyser dźwięku albo inżynier - Bóg wie kto. Gdybym dzisiaj usiadł za mikrofonem, dawałbym bardzo eklektyczną muzykę, zarówno jeśli chodzi o style, jak i miejsca pochodzenia. I zapewne ciężko byłoby mi przyciągnąć tym słuchaczy, ale teraz właśnie takiej muzyki słucham. Puszczałbym zwłaszcza kobiety; bardzo lubię kobiece głosy.
Na przykład które?
- Dużo francuskich piosenek, bardzo chętnie Celin Dijon. I być może ponownie zdobyłbym jakąś popularność. Tak przypuszczam, bo gdy niedawno byłem u kolegi w radiu i w nocnym programie nadaliśmy kilka francuskich piosenek, oddźwięk słuchaczy był nadzwyczajny. Dzwonili i mówili: No, nareszcie ktoś puszcza takie piosenki.
Jazzu by pan nie puszczał?
- Nie, nie wszedłem nigdy na ten poziom. Umiem oczywiście uderzać rytmicznie nogą w czasie słuchania jazzu, i ewentualnie strzelać palcami, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta