Sygnaliści pod ochroną także w samorządach lokalnych
Podmiot, który zatrudnia co najmniej 50 osób, będzie miał obowiązek wdrożenia procedur chroniących osoby zgłaszające informacje o naruszeniach prawa. W sektorze publicznym zwolniono z tego urzędy i jednostki organizacyjne gmin liczących mniej niż 10 000 mieszkańców.
Projekt ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa (tzw. sygnalistów) powrócił w zmienionej odsłonie i ma szanse w niedługim czasie trafić do Sejmu. Oznacza to, że nie tylko przedsiębiorcy prywatni, ale też znaczna część podmiotów publicznych musi sprawdzić, czy zostanie objęta jej regulacjami i obowiązkami, bo sankcje za niestosowanie przepisów ustawy mogą być dotkliwe. Ochrona sygnalistów, jak niegdyś RODO, może stać się twardym orzechem do zgryzienia dla wielu firm i podmiotów publicznych.
O kogo chodzi?
Projektowana ustawa w założeniu ma doprowadzić do skuteczniejszego wykrywania przypadków naruszeń prawa i ścigania ich sprawców. Kluczową rolę w projektowanym systemie odegrać mają tzw. sygnaliści, czyli osoby zgłaszające lub ujawniające informacje o naruszeniach prawa. Sygnalistą będzie mógł zostać w zasadzie każdy – od osób świadczących pracę w ramach stosunku pracy (w tym także byli pracownicy, a nawet osoby w procesie rekrutacji) lub na podstawie umowy cywilnoprawnej, po wolontariuszy czy akcjonariuszy, jeżeli osoby te powzięły wiadomość o naruszeniu prawa. Nie ma przy tym znaczenia, czy dany stosunek prawny ma zostać dopiero nawiązany, istnieje czy już ustał. W celu skłonienia potencjalnych sygnalistów do dokonywania zgłoszeń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta