Drogie paliwa napędzają frekwencję w pociągach
Oblegana kolej nie uniknie podwyżek cen biletów. Wkrótce wymusi je co najmniej dwukrotny wzrost kosztów energii trakcyjnej oraz coraz większa presja na podnoszenie płac u przewoźników.
Pnące się w górę ceny paliw, które już wkrótce mogą sięgnąć dotąd abstrakcyjnej bariery 10 zł za litr, sprawiają, że już teraz podróż samochodem dla coraz większej liczby zmotoryzowanych staje się nieopłacalna. Spadek popularności samochodu widać zresztą gołym okiem: ruch na drogach jest wyraźnie mniejszy, a kierowcy jeżdżą wolniej, oszczędzając paliwo. Na korkującym się odcinku jednej z najbardziej ruchliwych tras tranzytowych – budowanym fragmencie autostrady A1 pomiędzy Piotrkowem Trybunalskim a Kamieńskiem – zrobiło się teraz znacznie luźniej, niż było jeszcze dwa miesiące temu. Słabnie także ruch samochodów w miastach. Ale trudno się dziwić, bo za równowartość pełnego baku można w Warszawie jeździć komunikacją miejską przez kwartał.
Dodatkowe połączenia
Paliwowy szok cenowy wykorzystuje kolej, a PKP Intercity w maju pobiły frekwencyjny rekord. Teraz chcą wykorzystać rosnącą frustrację kierowców. – W okresie wakacyjnym każdego dnia będzie wyjeżdżać w trasę średnio 436 pociągów – o 11 więcej niż przed pandemią. Pasażerowie będą mieć do dyspozycji dodatkowe połączenia sezonowe, które ułatwią dojazd do najpopularniejszych ośrodków turystycznych w Polsce – informuje Katarzyna Grzduk, rzecznik PKP...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta