Piwo, które łagodzi obyczaje
rozmowa | Dziś spotkanie ze znajomymi w barze przy Tyskim ma inny wymiar. Chciałbym, żeby Tyskie było symbolem bliskości, współpracy i dobrych relacji. Z tego wzięła się idea przechodzenia na Ty – znajdywania podobieństw i bycia ponad tym, co może nas dzielić. Głęboko wierzę, że zawsze można znaleźć wspólny język, którym ludzie mogą się porozumieć, tylko trzeba to robić ze spokojem i w przyjaznej atmosferze, na przykład przy kuflu zimnego Tyskiego – mówi Tycjan Lewandowski, dyrektor marki Tyskie w Kompanii Piwowarskiej.
Kto w Polsce pije piwo?
Tycjan Lewandowski: Piwo to najbardziej demokratyczny napój, po który sięgają osoby z różnych środowisk i sfer zawodowych: ludzie pracy, artyści, dyplomaci. Piwo już dawno zatraciło swój ludowy charakter, z którego się wywodzi – kultura piwna
w Polsce zrodziła się
w browarach folwarcznych, gdzie podawano je pod koniec dnia jako wynagrodzenie za pracę.
Ta tradycja składa się na jego DNA.
To dlatego po pracy przychodzi ochota na zimne piwo
w ogródku?
Być może. To powiązanie
z ziemią podkreśla też jego prosty skład: woda, słód
i chmiel. Inna sprawa, że piwo świetnie gasi pragnienie. W średniowieczu, np. w biedniejszych
i położonych bardziej na północ klasztorach, gdzie nie można było robić wina, pozwalano zakonnikom pić piwo praktycznie bez ograniczeń. Wtedy mięso
i ryby solono, żeby chronić przed zepsuciem, a to powodowało większe pragnienie. Czytałem też
o klasztorze żeńskim,
w którym mniszki wypijały nawet 7 litrów piwa dziennie! Choć trzeba pamiętać, że było to zupełnie inne piwo – krócej fermentowane, znacznie słabsze, za to bogate w proteiny.
Można powiedzieć, że do tradycji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta