Starcie o przyszłość demokracji
W wojnie w Ukrainie chodzi ostatecznie o coś więcej niż terytorium, roszczenia historyczne czy ego jednego megalomana. Jest to cywilizacyjna bitwa o duszę przyszłości – pisze amerykańska politolożka.
Cztery miesiące po wybuchu wojny w Ukrainie świat zachodni wciąż zmaga się z tym, co ta wojna oznacza dla nas wszystkich. W dużej mierze dotyczy ona walki o integralność terytorialną Ukrainy. Chodzi też o obronę praworządności i prawa narodów do samostanowienia. Ponieważ celem tej walki jest powstrzymanie brutalnego agresora, który otwarcie głosi imperialne plany, przed dowolną zmianą linii granicznych, wojna na Ukrainie jest także obroną całej Europy.
Ale w tej wojnie chodzi o coś więcej. Chodzi o samą ideę wolności – w sposób, który odnosi się do naszych własnych narodów i społeczeństw o wiele bardziej bezpośrednio, niż większość z nas zdaje sobie z tego sprawę.
W tym kontekście nie jest przypadkiem, że Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego łączy to samo imię – oznaczające „władcę lub zarządcę świata”. Świat, który każdy z nich reprezentuje, jest tak różny jak światło i dzień. W istocie te dwie postacie uosabiają przeciwstawne bieguny cywilizacyjnej narracji.
Stawka większa niż Ukraina
Bitwa, która toczy się teraz na równinie Europy Wschodniej, jest echem bitwy, która rozgrywa się w wielu naszych demokracjach – nie tylko na Zachodzie, ale na całym świecie. Jest to bitwa o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta