Bez miłości w czasie wojny
Czy prezydent Zełenski odpowiada za zniszczenia i śmierć ludzi, bo prowadzi sprawiedliwą wojnę? – ze Stanisławem Strasburgerem polemizuje dziennikarz.
W swoim tekście „Solidarność, wojna i zmurszały ład” („Rzeczpospolita” z 5 lipca) Stanisław Strasburger tłumaczy racje niemieckiego „obozu pokoju”, który w kwietniu napisał list do kanclerza Olafa Scholza, apelujący o zaniechanie dostaw broni dla Ukrainy. Te słowa w Polsce brzmią wyjątkowo absurdalnie, a nawet boleśnie. Wiemy od dawna, że Rosja rozumie tylko argumenty siły. I choć niemieckie społeczeństwo ma również reprezentację „obozu sprawiedliwości”, który rozumie, że Ukraina ma prawo do obrony i korzystania z pomocy wojskowej, to jego rząd realizuje w praktyce politykę „obozu pokoju”.
Przyznam, że pierwszą reakcją po przeczytaniu artykułu była złość. Nie na autora rzecz jasna, ale na przedstawiane w nim poglądy mainstreamu politycznego w Niemczech. Mimo to zdałem sobie sprawę, że to jedna z najbardziej interesujących opinii dotyczących wojny w Ukrainie, która ukazała się w polskich mediach. Strasburger pisze z perspektywy niemieckiej, europejskiej i pacyfistycznej. Warto postawić sobie pytanie, czy stać nas dzisiaj na takie podejście.
Bezpieczne kilometry
Niezaprzeczalnie przywództwo Niemiec i Francji w kryzysie wokół Ukrainy przeżywa kryzys. Zarówno prezydent Francji Emmanuel Macron, jak i kanclerz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta