Sąd nie uwierzył Kujdzie
Kazimierz Kujda współpracował z SB świadomie. Poznaliśmy uzasadnienie wyroku w głośnej sprawie.
Kazimierz Kujda, od lat jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego (był m.in. prezesem spółki Srebrna, a do lutego 2019 r. prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska), w połowie czerwca został uznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie za kłamcę lustracyjnego. Był to proces autolustracyjny wszczęty na wniosek samego Kujdy po tym, gdy w lutym 2019 r. „Rzeczpospolita” ujawniła, że IPN ma jego teczkę tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Ryszard”.
Były szef NFOŚ został skazany na trzy lata pozbawienia prawa wybieralności do parlamentu oraz pełnienia funkcji publicznych. Po wyroku Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej krytykował „orzecznictwo sądów” i mówił: „Miałem okazję zapoznać się z tymi materiałami. Mam tutaj inne zdanie”.
Po wyroku Kujda zapowiadał, że wystąpi do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku i złoży apelację. O uzasadnienie poprosił. „Rzeczpospolita" wystąpiła zaś do sądu o jego udostępnienie.
Czego chciało SB?
Z dokumentu wynika, że główna linia obrony Kazimierza Kujdy sprowadzała się do twierdzenia, że choć potwierdził na piśmie „nawiązanie dialogu” ze Służbą Bezpieczeństwa, to nie była to „zgoda na współpracę”. A...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta