Kamienie milowe nie są realizowane
Cały czas walczę i staram się nie pogrążać w marazmie – mówi Igor Tuleya, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Czuje się pan szykanowany?
Słowo „szykanowanie" automatycznie pozycjonuje mnie w roli ofiary, a ja nie czuję się kimś słabszym. Robię to, co powinienem robić, i ciągle walczę. Działania partii rządzącej mogą raczej nosić znamię mobbingu.
Mobbingu politycznego?
Zwykłego mobbingu prowadzonego przez moich bezpośrednich przełożonych, czyli prezesa sądu okręgowego i prezesów sądu apelacyjnego, którzy nie realizują prawomocnego orzeczenia sądu pracy nakazującego natychmiastowe przywrócenie mnie do czynnej służby.
Jednego dnia sąd zdecydował, by wracał pan do pracy, kolejnego znów pana zawieszono. Co się stało?
Przez chwilę mogłem się poczuć sędzią, który będzie mógł orzekać. Piątego sierpnia otrzymałem telefon z kadr, że mam do odebrania decyzję prezesa sądu okręgowego. Byłem wówczas na Pol’and’Rock Festival, prowadząc warsztaty Iustiti. Powiedziałem, że odbiorę decyzję i spytałem urzędniczki, czy ta decyzja zmienia coś w moim życiu – powiedziała, że tak, ponieważ prezes sądu przywraca mnie do służby. W międzyczasie w TVP Info pojawił się komunikat, że zostaję przywrócony do pracy. W poniedziałek, 8 sierpnia, stawiłem się w kadrach sądu okręgowego, gdzie odebrałem decyzję, że jestem przywrócony...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta