Męki Gałkiewicza
Rzeźba złotej waginy nie obraża moich uczuć religijnych, obraża natomiast mnie jako kobietę, obraża moje ciało.
Tak, byłam przed rzeźbą złotej waginy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Zrobiłam to po to, by nie wnioskować ze zdjęć i odrzucić pierwsze wrażenia – być może niesprawiedliwe, bo przecież rzeźba to dzieło przestrzenne, przeciwieństwo fotografii. Ponieważ moje wrażenia po obejrzeniu zdjęć były jak najgorsze, więc poszłam się przekonać osobiście, z nadzieją na zmianę oceny. Dlaczego? Bo przecież rzeźbę krytykuje PiS, a ja nie chcę być po jego stronie. Powinnam odrzucać jego punkt widzenia i stanąć tam, gdzie są jego przeciwnicy. Siłą rzeczy powinna więc mnie złota wagina zachwycać.
Stanęłam przed dziełem ustawionym w foyer teatru, sam na sam z „waginą” albo z „wulwą” raczej, bo tak trzeba uściślić tę rzeźbę. W końcu przedstawia symbolicznie to wszystko, co zewnętrzne w tej części ciała. Stoję więc przed tym monumentem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta