Głowa, serce i jeszcze coś
W Nowym Jorku po finale turnieju US Open mamy nowego mistrza Wielkiego Szlema, 19-latka z Murcji Carlosa Alcaraza, który został też najmłodszym liderem w historii światowego rankingu.
Tradycyjna poniedziałkowa sesja fotograficzna mistrza US Open tym razem odbyła się na Times Square. Stanął tam w dżinsach ze srebrnym pucharem po prostu na tle ruchliwej ulicy. Podniósł trofeum nad głowę i nie wyglądał na szczególnie przejętego sytuacją, był też trochę niewyspany. – W końcu bardzo ciężko pracowałem, aby takie rzeczy mogły się wydarzyć – mówił dziennikarzom kilkanaście godzin wcześniej.
„Takie rzeczy” to poprzedzające finał trzy pięciosetowe mecze z Marinem Ciliciem, Jannikiem Sinnerem (spotkanie turnieju, z piłką meczową dla Włocha, zakończone o 2.50 nad ranem) i z Francesem Tiafoe. To niezwykle intensywny finał z Casperem Ruudem. To rankingowy numer 1 na świecie od poniedziałku przy jego nazwisku.
W sporcie, który widział już wielu wybitnych nastolatków: Björna Borga, Matsa Wilandera, Borisa Beckera, Pete’a Samprasa i oczywiście Rafaela Nadala, który także wygrał pierwszy turniej wielkoszlemowy (Roland Garros 2005), zanim skończył 20 lat.
Można oczywiście zauważyć, że błyskawiczny awans Alcaraza na szczyty zawodowego tenisa nie był spowodowany wyłącznie talentem i wytężoną pracą. Młody Hiszpan skorzystał z nieobecności niezaszczepionego na covid Novaka Djokovicia w Australian Open, US Open i czterech turniejach z cyklu ATP Masters 1000 w Ameryce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta