Festiwal w cieniu „Z”
Trąbka niesie energię, wolność i zabawę. Litera umieszczana na rosyjskich czołgach i armatach – strach, zniszczenie i śmierć. W Serbii ktoś próbuje połączyć coś, czego połączyć się nie da, psując jedną z ważniejszych wizytówek tego kraju.
Chłopcy zbierają się rano, gdy zmęczona nocną zabawą Gucza budzi się z krótkiego snu. To jedyny salon gier w dwutysięcznym miasteczku i całej okolicy. Atrakcja jak wesołe miasteczko nie tak dawno, kiedy byli jeszcze dziećmi. Instrumenty stoją oparte w rządku o ścianę kamienicy. Lśnią w słońcu. Mirko siedzi na schodkach, pilnuje. Reszta w środku za pomalowanymi na zielono szybami wydaje zarobione wczoraj pieniądze. Czekają, aż festiwalowicze ruszą do niezliczonych knajpeczek, straganów, przydrożnych stołów, suto zastawionych jedzeniem, pieczonymi w całości prosiakami, baranami, plaskawicą, rakiją i czym tylko dusza zapragnie.
Międzynarodowy festiwal trębaczy w serbskiej Guczy to największa tego rodzaju impreza na świecie. Ściąga każdego roku tysiące muzyków i, jak twierdzą organizatorzy, pół miliona gości – z Belgradu, Nowego Sadu, Suboticy, ale też Niemiec, USA, a nawet Argentyny czy Australii. Każdy, kto ceni trąbkę, wie, czym jest Gucza.
* * *
Kiedy na ulicach robi się gwarno, a kawiarnie i restauracyjki zaczynają zapełniać się ludźmi, rusza muzyka. Najpierw idą trąbki, a za nimi potężny bęben, który nadaje rytm i wzywa do zabawy. Muzykanci będą odwiedzać knajpę po knajpie, skwer po skwerku, długo w noc, a zarobione pieniądze mają starczyć na wiele miesięcy. Plan jednak może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta