Tylko połowa ludzkości jest wolna
Restrykcyjne prawo nie zmniejsza liczby zabiegów przerwania ciąży, tylko sprawia że rośnie aborcyjne podziemie – mówi reżyserka „Zdarzyło się”, ekranizacji prozy Annie Ernaux, która otrzymała w tym roku literackiego Nobla. Rozmowa z Audrey Diwan, Reżyserką
Jak trafiła pani na książkę Annie Ernaux?
Proza Ernaux towarzyszyła mi od bardzo wczesnej młodości. Naprawdę kocham tę autorkę. Jej książki pomogły mi zbudować mój wewnętrzny świat. Ciekawe, że właśnie tej jednej, wydanej w 2000 r. powieści – „Zdarzyło się” – nie znałam. Polecił mi ją znajomy, gdy sama przeszłam aborcję i czułam potrzebę rozmowy na ten temat z kimś, kto miał podobne doświadczenie. Czytając, przeżyłam szok, bo zdałam sobie sprawę, jakie to szczęście, że moja decyzja o usunięciu ciąży nie była obciążona tym, przez co muszą przechodzić kobiety w krajach, w których jest to nielegalne. I co było też udziałem Francuzek przed rokiem 1975, kiedy aborcja była jeszcze w moim kraju przestępstwem.
Ernaux opisała przecież własną historię. Dramat, który stał się jej udziałem w roku 1963.
Tak. Zaszła w ciążę, gdy nie była jeszcze gotowa na wychowywanie dziecka. Chciała skończyć studia, osiągnąć w życiu coś, co wydawało jej się ważne. Zostać artystką, osobą samodzielną, spełniającą swoje marzenia. Chciała pisać, ze środowiska robotniczego przedrzeć się do intelektualnej elity kraju. Więc ta ciąża zdarzyła się za wcześnie. Obowiązujące w latach 60. prawo sprawiło, że musiała się poddać aborcji nielegalnej. A to zawsze łączy się z potworną traumą. Nie wiesz, czy zabieg zostanie przeprowadzony profesjonalnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta