Same sobie dajemy głos i to działa
Więcej jesteśmy w stanie zdziałać, wywierając presję na polityków, niż startując w wyborach. Nie chciałabym tracić czasu, użerając się ze starszymi panami w partiach, by z łaski swojej dopuścili do głosu młode osoby takie jak ja. Rozmowa z Dominiką Lasotą, aktywistką klimatyczną
Jesteś liderką?
Sama nie powinnam siebie tak nazywać – to ludzie decydują o tym, czy widzą w kimś lidera.
A ty jak się czujesz?
Wiem, co mam do zrobienia, bardzo intensywnie nad tym pracuję wspólnie z innymi aktywistkami i idą za tym ludzie.
To definicja bycia liderem.
No, ale to nie ode mnie zależy werdykt (śmiech). Trochę dziwnie się czuję, kiedy ludzie nazywają mnie liderką, bo bardzo uważnie podchodzę do kwestii władzy i wpływu. Wiem, jaka to odpowiedzialność i jak wiele osób w naszym kraju wykorzystuje to w sposób bardzo zły.
Ale ty chyba chcesz im trochę tej władzy odebrać?
Chciałabym, żeby tę władzę odebrali im młodzi ludzie, którym zależy na naszym bezpieczeństwie.
A starym nie zależy?
Wiesz co, zastanawiam się nad tym. Bo jak rozmawiam ze starszymi ludźmi, to mam poczucie, że nawet jak im zależy, to często na trosce się kończy – nie idą za tym żadne poważne działania. Bo nie chodzi o to, by rezygnować z plastikowych słomek. Jasne, lepiej z nich nie korzystać, ale to niewiele zmieni. Potrzebujemy zmian systemowych i odważnej polityki klimatycznej. A polscy politycy wciąż unikają tematu. Wielu mówi, że im oczywiście zależy na klimacie, ale kończy się na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta