Messi władcą absolutnym
Argentyna wygrała z Francją po rzutach karnych, przy remisie po dogrywce 3:3. Leo Messi spełnił marzenie – zdobył wreszcie złoto mundialu. Dziś to on jest królem futbolu. Kolejnym będzie zapewne Kylian Mbappe.
Geniusz z Rosario dogonił legendę Diego Maradony. Napisał historię wręcz nierealną, wpadającą w koleiny banału. Ozłocił przecież życiorys na mecie kariery, spełnił marzenie chwilę przed nadejściem zmroku.
Messi tańczył swój ostatni mundialowy taniec. Początkowo gubił krok, ale piękniał z turniejem. Finał miał być ostatnim pociągnięciem pędzla na tym dziele sztuki. Argentyna prowadziła 2:0 i 3:2, skończyło się na rzutach karnych.
Scaloni dokonał w składzie jednej zmiany, chciał wyciągnąć z rękawa wygrywającą kartę. Angel di Maria, który w trzech meczach fazy pucharowej był na boisku przez osiem minut, najpierw wywalczył karnego, później strzelił sam.
Stała jednak po drugiej stronie boiska drużyna, którą łatwo zranić, ale nie da się jej zabić. Didier Deschamps jeszcze przed przerwą wymienił dwóch piłkarzy. Marcus Thuram i Randal Kolo Muani asystowali później przy golach.
Messi oraz Mbappe dzielili się tym meczem, śledziliśmy pojedynek na piłkarskim szczycie. Argentyńczyk w pierwszej połowie wykorzystał rzut karny, a później napędził bramkowy kontratak, który golem zamknął Di Maria.
Francuzi byli oszołomieni, choć podczas „Marsylianki” Mbappe uśmiechał się szelmowsko, jakby przekonany, że ten wieczór będzie należał do niego. Wykorzystał rzut karny, później trafił wolejem. Akcje dzieliło 97 sekund.
Cichym bohaterem tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta