Gdy ojciec ginie, świat się rozpada
Spektakl Mariusza Trelińskiego ma premierę w Warszawie w piątek, jesienią otworzy operowy sezon w Nowym Jorku.
To trzecia wspólna produkcja Opery Narodowej i nowojorskiej Metropolitan Opera. Przygotowania do niej rozpoczęły się jeszcze przed pandemią. To wtedy dyrektor Peter Gelb zaproponował polskim partnerom, by Mariusz Treliński przygotował dla obu scen inscenizację „Mocy przeznaczenia” Giuseppe Verdiego.
Oferta była kusząca, ale i niebezpieczna. Verdi jest autorem tak popularnym, że niemal zawsze gwarantuje sukces, jednak „Moc przeznaczenia” należy pod tym względem do wyjątków. Na scenie Metropolitan pojawia się rzadko, w Warszawie po 1945 roku w ogóle nie była wystawiana.
Sam kompozytor, którego skusiła intratna propozycja teatru carskiego w Petersburgu i napisał dla niego w 1862 r. „Moc przeznaczenia”, też nie był swoją pracą usatysfakcjonowany. W tej opowieści, rozgrywającej się w oryginale w XVIII-wiecznej Hiszpanii, znalazły się wszystkie schematy i pomysły klasycznych operowych librett.
Pogmatwana historia
Akcja zaczyna się od zabójstwa. Ukochany...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta