Część firm może trafić na listę sankcyjną Unii
Nawet jeśli przedsiębiorca nie współpracuje z podmiotami z Rosji czy Białorusi, to powinien sprawdzać powiązania swoich kontrahentów. Robi to tylko 44 proc. dużych i średnich spółek.
Aż 56 proc. szefów średnich i dużych firm w Polsce przyznało, że nie wykonali żadnej z wymaganych prawem czynności, by sprawdzić, czy mogą trafić na listę osób i przedsiębiorstw objętymi sankcjami nałożonymi na Rosję i Białoruś. A to oznacza, że ryzykują wpisaniem na listę sankcyjną – wynika z raportu firmy Grant Thornton, który „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.
Jak przypominają eksperci Grant Thornton, unijne i krajowe sankcje wprowadzane po rosyjskiej agresji na Ukrainę 24 lutego ubiegłego roku, obejmują nie tylko podmioty wymienione na liście sankcyjnej dostępnej na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
– Obejmują także podmioty z nimi powiązane np. poprzez relacje właścicielskie, powiązania funkcjonalne – przypomina Łukasz Wojdanowicz, aplikant radcowski w Grant Thornton. I dodaje, że bez dopełnienia należytej staranności przy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta