Kapitał spekulacyjny porzuca żywność. W ceny bije m.in. wojna
Podwyżki stóp ciągną w dół ceny żywności – mówi Bartosz Urbaniak, szef Bankowości Food&Agro BNP Paribas na Europę Środ.-Wsch. i Afrykę.
Styczeń był dziesiątym z rzędu miesiącem spadku cen żywności na rynkach światowych. Ich wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) indeks pobił historyczne rekordy zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie. Skąd spadki cen?
Spada przede wszystkim jeden z komponentów indeksu światowych cen żywności wyznaczanego przez FAO – tłuszcze roślinne. Ich subindeks i ceny spadły znacząco poniżej poziomu sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. Pozostałe subindeksy: zbóż, mięsa, produktów mlecznych i cukru, też spadają, ale wyjąwszy produkty mleczne, są powyżej notowań sprzed wybuchu wojny. A ich ceny już wcześniej były bardzo wysokie.
Po ataku Rosji na Ukrainę dużej części świata w oczy zajrzało widmo głodu. Były obawy, że żywności będzie brakować bardziej niż zwykle i że dalej będzie drożeć, bo oba te kraje to wielcy światowi producenci żywności. Na szczęście to się chyba nie sprawdziło.
Mówienie, że ryzyko głodu się oddaliło, jest bardzo europocentryczne. W 2021 r. na świecie głodowało 830 mln ludzi. Covid dorzucił do tego około 150 mln. Nie ma jeszcze danych, ale spodziewamy się, że zeszły rok dołożył kolejne 50–70 mln. Spodziewamy się więc przekroczenia granicy miliarda ludzi głodujących. U nas, w Europie, nic wielkiego się nie stało. Za żywność zapłaciliśmy po prostu więcej. Tymczasem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta