Krucjaty – szaleństwo, które się opłaciło
Wyprawy krzyżowe należą do najważniejszych wydarzeń w dziejach świata. W epoce oświecenia, a później w historiografii marksistowskiej były przedstawiane jako przejaw fanatyzmu religijnego i zacofania umysłowego ludzi średniowiecza. Czy jest to ocena sprawiedliwa? A może krucjaty były największym przełomem w historii Europy?
W podręcznikach do historii możemy przeczytać, że 27 listopada 1095 r. w czasie synodu w orweńskim Clermont jego organizator papież Urban II ogłosił apel do wszystkich chrześcijan o wyzwolenie ziem Bizancjum nękanych i okupowanych przez Turków seldżuckich. Apel spotkał się z niesłychanym odzewem. Tysiące rycerzy i chłopów utworzyło armię pierwszej krucjaty. Przepełnieni wiarą, mając nadzieję na przygodę i zdobycie majątku, przedarli się przez Azję Mniejszą do Syrii, żeby 15 lipca 1099 r. po niezwykle krwawych bojach zdobyć Jerozolimę.
Na papierze wszystko to brzmi prosto i gładko. Tymczasem koncepcja „odzyskania” Ziemi Świętej przez chrześcijan obrządku zachodniego jest znacznie starsza i łączy się z wizją cesarza Karola Wielkiego zbudowania wielkiej chrześcijańskiej wspólnoty narodów kierujących się Ewangelią.
W grudniu ub. roku minęła 1250. rocznica objęcia rządów przez Karola Wielkiego nad królestwem Franków po śmierci jego wuja Karlomana. Był to moment kluczowy w historii Europy. Od tego dnia rozpoczyna się pełna sukcesów wieloletnia droga do pierwszego od czasów upadku Cesarstwa Rzymskiego zjednoczenia Europy pod berłem jednego władcy. Idea piękna, ale i niezwykle krucha, choć właśnie owe siedem późniejszych wypraw krzyżowych dowiedzie, że wcale nie utopijna.
Odzyskanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta