Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Od poważnych pytań do kundlizmu

18 marca 2023 | Plus Minus | Jacek Borkowicz

Co widzi Polak w lustrze Wojtyły? Jeżeli poprzestaniemy tylko na biernym odwróceniu głowy i znanym geście „nie znam tego człowieka” – Jan Paweł II pozostanie dla nas bolesnym, narodowym wyrzutem sumienia.

Kiedy jako 20-latek po raz pierwszy w życiu uklęknąłem przed kościelnym ołtarzem, robiąc znak krzyża, było to w kilka miesięcy po jego wyborze na papieża. W odróżnieniu od wielu osób, które zgodnie z ostatnią modą swoje mocno cierpkie opinie na temat pontyfikatu Jana Pawła II poprzedzają egzaltowanym wyznaniem typu „a przecież kiedyś płakałam na Błoniach”, podchodziłem do jego osoby bez szczególnych emocji. Moje dwa osobiste z nim spotkania pozostawiły wspomnienie bez śladu podniesionej adrenaliny. Był dla mnie jak powietrze – oddychałem w duchowym klimacie, jaki on w dużej mierze współtworzył, ale przecież powietrzem nie zwykliśmy się zachwycać. Powiem szczerze, czasem lekko irytowały mnie jego frazy o „zadaniu”, jakie stoi przed Polakami. Zadanie kojarzyło mi się ze szkołą, a ja nigdy nie lubiłem belferstwa. Choć może nie było w tym winy samego Jana Pawła, lecz tych jego komentatorów, którzy owo „zadanie” przez wszystkie przypadki odmieniali. Ale już „Oj maluśki, maluśki” czy „Barka” z pewnością nie były moimi ulubionymi melodiami. Zresztą nadal nie są.

Dopiero z biegiem lat zacząłem go naprawdę doceniać. Jego już nie było, lecz jego gwiazda świeciła w moich oczach tym mocniej, im bardziej oddalaliśmy się w czasie od momentu jego śmierci. Dokładnie na odwrót niż niejeden z moich kolegów...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12524

Wydanie: 12524

Zamów abonament