Bez przepustki do wolności
Po dziesiątkach lat krwawego konfliktu izraelsko-palestyńskiego gasną ostatnie nadzieje na pokój. Zwłaszcza gdy władzę w państwie żydowskim dzierży ultraprawicowy rząd z udziałem religijnych syjonistów.
Była tu kiedyś kawiarnia Aida i stąd nazwa całego naszego obozu – mówi Abdel Fatah Abu Srour, kierujący ośrodkiem kultury w Betlejem. Jest to jak na tutejsze warunki okazały czteropiętrowy gmach; wybudowano go za pieniądze zagranicznych sponsorów. Otacza go morze małych domów postawionych chałupniczym sposobem, bez planów, na wątłych fundamentach. Zbudowali je palestyńscy uchodźcy, przenosząc się z namiotów, w których znaleźli początkowo schronienie po wojnie sześciodniowej z 1967 r.
Betlejem było do tego czasu małą mieściną w Królestwie Jordanii. Od wojny jest częścią okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu, którego palestyńscy mieszkańcy posiadają jordańskie paszporty niedające im jednak żadnych praw obywatelskich. Pełnią jedynie rolę dokumentów podróży.
W trzech palestyńskich obozach mieszka połowa obywateli miasta.
Wszystko jest OK, nic nie jest OK
Obóz Aida to sieć wąskich uliczek przypominających porwaną pajęczynę. Jedną z granic liczącego 6 tys. mieszkańców Betlejem jest potężny, ośmiometrowy mur uwieńczony drutem kolczastym z wieżami strzelniczymi co kilkaset metrów. Całość przypomina warowny średniowieczny zamek. Rolę zwodzonego mostu pełni potężna stalowa brama. Gdy się otwiera, wypadają z niej wojskowe terenówki, które w ciągu kilkunastu sekund są w centrum...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta