Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wciąż wzbudza bicie serca

25 marca 2023 | Plus Minus | Jacek Cieślak
Roger Waters (od lewej) i David Gilmour podczas nagrania „The Dark Side of the Moon”. Dziś w stanie wojny
autor zdjęcia: Materialy prasowe
źródło: Rzeczpospolita
Roger Waters (od lewej) i David Gilmour podczas nagrania „The Dark Side of the Moon”. Dziś w stanie wojny

W 50-lecie premiery „The Dark Side of the Moon” Pink Floyd brzmi mocno i antysystemowo. Cieniem na rocznicy kładzie się blamaż Rogera Watersa, który próbuje przywłaszczyć sobie pełnię praw do dzieła.

Muszę zacząć od wyznania winy: pierwszą winylową płytę „The Dark Side of the Moon” kupiłem z kolegami za pieniądze, o których pochodzeniu lepiej milczeć. To była tak zwana pieczątka, czyli wydanie zafoliowane, jak się okazało w nie najlepszym, bo hiszpańskim tłoczeniu, z prywatnego sklepu na warszawskim Nowym Mieście.

„Ciemna”, jak się wtedy mówiło, była naprawdę „mrocznym przedmiotem pożądania”. Na płytę, która do dziś sprzedała się w 44 mln kopii, trzeba było wydać piątą część ówczesnej peerelowskiej pensji. W 1981 r. kosztowała 1300 zł.

Wciąż jest jednak warta wszystkich pieniędzy. Mija bowiem pół wieku od premiery, a mam pewność, że gdy fani zaczynają słuchać płyty, efekt coraz mocniej bijącego serca udziela się wszystkim, żelaziście zaś brzmiąca gitara Davida Gilmoura i pełen rozpaczy krzyk Clare Torry budzą niezmiennie wielkie emocje.

Lepiej też – niestety – rozumiemy intencje, jakie towarzyszyły muzykom, których dzieło stało się zapisem posthipisowskiej depresji. Opowiadał o nich już dwa lata przed premierą albumu Roger Waters: „Doszliśmy do wniosku, że moglibyśmy przygotować większą całość na temat nacisków, którym jesteśmy poddawani jako osoby prywatne, a które mogą prowadzić do obłędu. Mam na myśli presję ogromnych zarobków, uciekającego szybko czasu, a także zorganizowanych struktur władzy, jak Kościół czy siły polityczne,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12530

Wydanie: 12530

Zamów abonament