Co jest w ukraińskim zbożu
Transportów na granicy nie badano na obecność metali ciężkich czy pestycydów – potwierdza nam rządowa inspekcja.
Około 3 mln ton zboża z Ukrainy, które zamiast trafić do Afryki pozostało w Polsce, nie było poddane kontroli, która dałaby pewność, że jest ono bezpieczne dla zdrowia i nie zawiera szkodliwych substancji. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), która prowadzi graniczną kontrolę jakości artykułów przywożonych spoza państw członkowskich Unii Europejskiej, bada wyłącznie ich zgodność z deklaracją producenta, czyli z wymaganiami wynikającymi z załączonych dokumentów – wynika z odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej”.
Jak sprawdziliśmy, ziaren z Ukrainy nie otrzymały do badań na obecność w nich pozostałości środków ochrony roślin państwowe instytuty – w Puławach ani w Poznaniu.
„Techniczne” zboże
O tym, że sprowadzone z Ukrainy tanie zboże (głównie pszenica i kukurydza) nie tylko zalało polski i europejski rynek, wywołując kryzys w rolnictwie, ale i – niezbadane – trafiło do paszarni, młynów i producentów makaronów, mówią sami rolnicy. Nasze ustalenia to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta