Tam, gdzie Ganges wpada do Wisły
Hindusi w Polsce przychodzą do kina całymi rodzinami. Dominują młodzi, ale niektórzy zabierają rodziców i dzieci, które podczas seansu biegają po sali. Całości dopełniają żywiołowe reakcje widzów na ekranowe wydarzenia.
Styczniowy wieczór, jedno z dużych warszawskich kin. Przed salą zgromadziła się już spora grupa Hindusów. Przyjechali z całego miasta, a także z okolicznych „sypialni”: Pruszkowa, Piaseczna, Ząbek. Przyciągnął ich „Pathaan”, nowy przebój kinematografii indyjskiej z najpopularniejszym aktorem Bollywoodu, 57-letnim Shah Rukh Khanem w roli głównej.
To kwintesencja współczesnego indyjskiego kina. Imponująca swoim rozmachem historia szpiegowska została opowiedziana ze sporym przymrużeniem oka i okraszona kilkoma piosenkami oraz scenami tanecznymi. Popisy kaskaderskie są równie przerysowane co w serii „Szybcy i wściekli”, tyle że wrogowie głównego bohatera spiskują z Pakistanem. Hindusi lubią taką rozrywkę i chętnie podziwiają ją na wielkim ekranie. Podobne pokazy organizowane są we wszystkich metropoliach na świecie, od Moskwy po Nowy Jork, i wszędzie cieszą się zainteresowaniem.
Dla nich to przede wszystkim okazja do spotkania się ze swoją diasporą. Rolę, którą w przypadku polskiej emigracji pełniła niedzielna msza, w jakimś stopniu przejęły więc filmy. Weekendowe wieczorne pokazy pozwalają zobaczyć się z przyjaciółmi, wymienić informacjami, nawiązać nowe znajomości. A przy okazji być na bieżąco z największymi przebojami rodzimej kinematografii, która dla mieszkańców Indii zawsze była powodem do dumy.
Hit w pięciu odsłonach
Tamtejszy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta