Ludzie ze strzępkami pomysłów
Konfederacja powiększy swoje poparcie, ale wcale nie tak bardzo, jak się niektórym wydaje. Ugrupowanie to jest zlepkiem różnych środowisk, które wzajemnie sobie ciążą.Rozmowa z ARTUREM DZIAMBOREM, POSŁEM koła parlamentarnego wolnościowcy
Gdy patrzy pan na zwyżki sondażowe Konfederacji, to nie pluje pan sobie w brodę, że popadł w konflikt z kolegami i musiał rozstać się z tą formacją?
Konflikt był bardzo jednostronny, po prostu nowy lider życzył sobie, by nie było mnie w Konfederacji, czas pokazuje, że dobrze się stało dla nas obu. Przed wojną w Ukrainie Konfederacja szła do góry i dochodziła do 10 proc. Ludzie po prostu chcą głosować na cokolwiek innego. Ale potem Rosja napadła na Ukrainę i objawili się nasi koledzy, którzy bardzo mocno walczyli, aby dobre imię Władimira Putina nie zostało za bardzo nadszarpnięte.
Mówi pan o Januszu Korwin-Mikkem i Grzegorzu Braunie. Czy oni obaj są naprawdę proputinowscy, czy tylko postanowili szokować swoimi poglądami?
Myślę, że Korwinowi imponuje władza, jaką miał Putin. Korwin jest ideowym monarchistą, Braun zresztą też, dlatego na swój sposób pewnie imponują im takie postaci jak Putin i jemu podobni, którzy mają władzę niemalże absolutną.
W efekcie wystąpień Korwina i Brauna Konfederacja spadała w notowaniach, zbliżając się do progu wyborczego, bo rozmijała się z nastrojami społecznymi.
Rzeczywiście, poparcie zaczęło spadać. Widzieliśmy wtedy, że albo panowie się uspokoją, albo Konfederacji zaraz nie będzie. Na to nakładało się wewnętrzne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta