Alkoholowy problem kremla
Po inwazji na Ukrainę kremlowskie elity, począwszy od gubernatorów, a na najbliższym otoczeniu Putina kończąc, piją coraz więcej. Ponieważ z powodu sankcji drogie alkohole są w Rosji trudniej dostępne, do ich zakupów zaangażowano wywiad.
Władimir Putin ubrany w czarny garnitur pewnym krokiem wszedł do głównej sali domu pogrzebowego. Rosyjski prezydent złożył bukiet czerwonych róż na stole, na którym leżały ordery należące do zmarłego. Następnie stanął przy wystawionej obok trumnie Jewgienija Ziniczewa. Przeżegnał się i na chwilę dotknął jego ramienia, po czym usiadł obok wdowy po ministrze ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Według oficjalnej wersji Ziniczew zginął na początku września 2021 r. heroiczną śmiercią. W trakcie ćwiczeń w okolicach Norylska miał się rzucić na pomoc reżyserowi Aleksandrowi Mielnikowi, który od lat współpracował z jego resortem. Mężczyzna ześlizgnął się z urwiska i wpadł do rzeki. Minister skoczył, by go ratować, ale uderzył głową o kamień. Wszystko wskazuje jednak na to, że prawda wyglądała zupełnie inaczej. Jak pisze niezależny portal Wiorstka, powołując się na źródła w rządzie, Ziniczew i jego kompani byli kompletnie pijani i to polityk miał poślizgnąć się na kamieniu i runąć do wody, a na pomoc ruszył Mielnikow.
Minister od dawna był alkoholikiem. Podobne problemy ma mieć coraz więcej przedstawicieli rosyjskich władz. Mimo sankcji i ucieczki z kraju zagranicznego biznesu nie mają problemu z pozyskiwaniem ulubionych trunków, często tych z najwyższej półki.
Rozsmakowana elita...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta