Toniemy w ekologicznym długu
Ledwie pięć dni: o tyle zdołaliśmy w ciągu tego roku przesunąć moment, w którym eksploatacja zasobów Ziemi przez ludzi zaczyna przewyższać jej możliwości do ich odnawiania. Bezradność czy bezczynność?
„Tegoroczny Światowy Dzień Długu Ekologicznego udało nam się przesunąć o pięć dni (w 2022 roku wypadł 28 lipca – przyp. red.). Ale nie jest to tak dobra wiadomość, jak mogłoby się wydawać: wysiłki ludzkości, zmierzające do redukcji eksploatacji zasobów naszej planety, odpowiadają tu zaledwie za niecały jeden dzień. Pozostałe cztery dni zawdzięczamy wprowadzeniu do nowej edycji badania poprawionych danych” – zastrzegają eksperci Global Footprint Network, organizacji odpowiedzialnej za wyliczanie kolejnych dat tego smutnego święta, w której zrzeszeni są eksperci instytucji rządowych, placówek naukowych oraz organizacji pozarządowych.
Statystyki są bezlitosne. Co najmniej od początku lat 70. jesteśmy w naszych rozliczeniach z planetą na minusie. O ile na początku tamtej dekady jednak Dzień Długu wypadał jeszcze w grudniu, to pod koniec przesunął się na listopad, w 1987 r. trwale zaczął wypadać w październiku, w 1999 r. – we wrześniu i szybko potem – w 2005 r. – w sierpniu. Mniej więcej od 2009 r. balansuje na granicy sierpnia i lipca. Wyraźnie (o jakieś dwa tygodnie) cofnął się tylko raz: w 2020 r. Łatwo można się domyślić, że to zasługa Covid-19 i wywołanego pandemią gwałtownego spowolnienia w gospodarce i mobilności globalnej populacji.
Na te dane można spojrzeć jeszcze w inny sposób: są one pośrednim wskaźnikiem emisji gazów cieplarnianych. Global Footprint Network liczy, że gdybyśmy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta