Wielki triumf kultury przesady
Jarosławowi Kaczyńskiemu zabrakło politycznej wyobraźni. Do rewolucji, na jaką się porwał, nie wystarczy mieć tylko większości w Sejmie i worka publicznych pieniędzy. Rozmowa z Antonim Dudkiem, historykiem i politologiem
Co się właściwie stało?
Rewolucja, którą w Polsce chciało przeprowadzić Prawo i Sprawiedliwość, się nie udała. Choć i tak na koniec opowiedziało się za nią całkiem sporo wyborców, bo jedna trzecia głosujących przy rekordowo wysokiej frekwencji. Ale to jednak za mało, żeby ją kontynuować. Wchodzimy więc w fazę destrukcji rządów PiS, która potrwa co najmniej do wyborów prezydenckich w 2025 r.
A ta rewolucja się nie udała dlatego, że jej efekt nie spodobał się Polakom, czy może to PiS nie potrafił jej w praktyce przeprowadzić?
Jedno z drugim ma pewien związek, bo gdyby to wszystko wychodziło znakomicie, to PiS otrzymałby dużo więcej głosów. Gdy szło mu z tą rewolucją dobrze, to między rokiem 2015 a 2019 zdobył 6 pkt proc. więcej – ponad 43 proc. głosów. Gdyby w drugiej kadencji szło mu z tą rewolucją podobnie, to teraz powinien się zbliżyć do 50 proc. i miałby w Sejmie większość trzech piątych, a może nawet konstytucyjną. Ale stało się odwrotnie.
Dlaczego?
Rewolucja robiona w interesie uboższych, słabiej wykształconych Polaków napotykała coraz większy opór tych nieco zamożniejszych i lepiej wykształconych. I to widać dziś wyraźnie w przekrojach elektoratów. Napotkała przede wszystkim na opór mieszkańców wielkich miast, a bez nich żadna rewolucja w dzisiejszych czasach nie ma prawa się udać. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta