Polska osierociła Viktora Orbána
Robert Fico to nie Jarosław Kaczyński. Liczyć na niego Budapeszt nie może. Węgrom grozi pełna izolacja w Unii.
Relacje na linii Polska–Węgry zaczęły się psuć jeszcze przed zwycięstwem demokratycznej opozycji 15 października. Bálint Ablonczy, dziennikarz jednego z ostatnich niezależnych portali internetowych nad Dunajem – valaszonline.hu, mówi „Rz”, że Viktor Orbán planował przyjazd do Warszawy, aby wesprzeć kampanię PiS. Kaczyński się jednak na to nie zgodził w obawie, że znany z bliskich związków z Władimirem Putinem węgierski premier bardziej zaszkodzi, niż pomoże partii rządzącej.
Mimo wszystko, jak ujawniła „Polityka”, ekipa ekspertów Orbána po cichu pomagała prowadzić (nieudaną) kampanię wyborczą PiS. Oba kraje regularnie wspierały się też na forum Unii: ostatnio razem sprzeciwiały się reformie unijnego prawa migracyjnego, choć okazało się to bezużyteczne, bo decyzja została podjęta kwalifikowaną większością głosów.
Artykuł 7
Teraz jednak z sojusznika Polska przemieni się w jednego z najbardziej radykalnych przeciwników rządu w Budapeszcie. Co do tego nie ma złudzeń sam Viktor Orbán.
– W Brukseli mają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta