Śmierć Na życzenie
„Lęk” Sławomira Fabickiego, całkowicie niedoceniony na festiwalu w Gdyni, choć ten bardzo ważny film z Magdaleną Cielecką i Martą Nieradkiewicz wpisuje się w falę filmów o eutanazji.
Kiedyś mi powiedział, że myśląc o nowym filmie, ma zawsze na tapecie swojego telefonu zdjęcie, które go inspiruje.
– Co było tam w czasie, gdy przygotowywał się pan do kręcenia „Lęku”? – pytam.
– Kadr z „Milczenia” Bergmana – mówi Sławomir Fabicki. – Ten film o relacji dwóch sióstr trochę się zestarzał, głównie z powodu zbyt ekspresyjnej gry Ingrid Thulin i Gunnel Lindblom. Ale wciąż ma niebywałą siłę. Jest wyzwaniem intelektualnym.
Myślał o „Lęku” od dawna. Przed ośmioma laty do Szkoły Wajdy na kurs scenariuszowy Script, gdzie wykłada, Monika Sobień-Górska przyniosła półgodzinną teatralną jednoaktówkę. To była historia trzydziestokilkuletniej kobiety, która organizuje imprezę dla przyjaciół, by ogłosić, że jest terminalnie chora. Prosi, żeby ktoś pojechał z nią do Holandii i uczestniczył w jej eutanazji. Fabicki podrzucił swojej studentce pomysł, żeby przyjaciół zastąpić siostrą, a całość zmienić w kino drogi. A po pewnym czasie zadeklarował, że sam jest zainteresowany przeniesieniem tego tekstu na ekran.
Łatwo nie było. Zawirowania polityczne i pandemia sprawiły, że wycofali się koproducenci. Potem poszedł wniosek do Eurimages, skąd „Lęk” dostał europejską dotację i producenci z Apple Film Production zaczęli zbieranie inwestorów od nowa. Ale film powstał. Miał polską premierę na tegorocznym festiwalu w Gdyni, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta