Druga dekada
Chiny, UE i USA konkurują o ekonomiczne i polityczne wpływy w emancypujących się gospodarkach. Wynik tej rywalizacji jest taki, że przy okazji niemałych korzyści krajów rozwijających się najwięcej zyskały Chiny dzięki Inicjatywie Pasa i Szlaku.
Spośród wszystkich dużych krajów z globalizacji – rozumianej jako długotrwały proces liberalizacji i integracji gospodarek narodowych (funkcjonujących wcześniej w pewnym stopniu w odosobnieniu) w jeden współzależny ogólnoświatowy rynek towarów, kapitału i technologii – najwięcej wyniosły Chiny. Od razu wyłania się pytanie, czy w zamian za to dostatecznie dużo doń wniosły?
Zapewne pod względem transferów technologii więcej dla siebie wzięły, niż innym dały, choć ostatnio i pod tym względem sytuacja się zmienia. Po początkowym okresie absorbcji znacznych bezpośrednich inwestycji zagranicznych, które umiejętnie – jak nikt inny – wykorzystywały w celu strukturalnej modernizacji i napędzania postępu technicznego, od kilku lat więcej inwestują za granicą niż zagranica u nich. Tyle że o ile wcześniej przyciągały inwestycje głównie z krajów wysoko rozwiniętych i stamtąd transferowały do siebie nowoczesne technologie, o tyle teraz lokują swoje inwestycje przede wszystkim w krajach biedniejszych, wspomagając ich rozwój dostarczaniem własnych zaawansowanych technologii.
Komu to przeszkadza? Dlaczego miast chwalić Chiny za ich wkład do rozwoju nie tylko własnej gospodarki, lecz również za stymulowanie rozwoju gospodarki światowej i pomoc innym, często słyszymy krytyczne, jakże często wręcz potępiające opinie o chińskiej ekspansji?
Nowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta