Najgorsze jest odmawianie
Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby ludzie mogli godnie żyć i się rozwijać w miejscu swojego zamieszkania, w swoim kraju. Żeby nie musieli porzucać swojego domu i tułać się po świecie jako uchodźcy. Rozmowa Z Dominikiem Derlickim, szefem misji Caritas Polska na Syrię, Liban i Jordanię
Jak trafiłeś do Caritas?
Odkąd pamiętam byłem zainteresowany pracą społeczną i pomaganiem innym. Przez prawie dziesięć lat byłem harcerzem, potem działałem jako wolontariusz w różnych akcjach i projektach zarówno w Polsce, jak i za granicą. Z czasem to się naturalnie przerodziło w zawód. Zacząłem pracować w polskich i międzynarodowych organizacjach pozarządowych. Jedną z nich była Caritas i tam już zostałem.
Zanim trafiłeś na Bliski Wschód, byłeś długo w Afryce. Co cię w niej urzekło, co przeraziło?
Wiele osób pewnie pomyśli, że urzekła mnie natura – dzikie zwierzęta, Kilimandżaro, wodospad Wiktorii itd., ale mnie najbardziej urzekli ludzie. Są bezpośredni, autentyczni i łatwo nawiązują kontakt z drugim człowiekiem, czego nam brakuje w świecie zachodnim. Jest to bardzo odświeżające i za tym najbardziej tęsknię. Trzeba również pamiętać, że to ogromny, zróżnicowany kontynent, gdzie każdy kraj ma swoją niepowtarzalną specyfikę kulturową, językową czy geograficzną. Wiążę się to też z unikalnymi problemami w każdym przypadku. Dla mnie najbardziej przerażającą czy raczej smutną sprawą była tradycja obrzezania kobiet. Jest ona w wielu krajach nielegalna, ale nadal jest powszechnie stosowana, szczególnie wśród odosobnionych społeczności, z dala od wielkich miast i ośrodków władzy. Tej bolesnej procedurze dziewczyny są...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta