Początek „Gwiezdnych wojen”
W„Akolicie” zło łatwo znajduje powód, by sprowokować pokrzywdzonych do ataku na tych, którym los sprzyja.
W scenariuszu Leslye Headland, autorki „Russian Doll”, są, oczywiście, świetlne miecze, symbole mocy Jedi, jednak dużą rolę grają sztuki walki w stylu „Matrixa” – już w pierwszej scenie, gdy w kosmicznym barze pojawia się tajemnicza, żądna zemsty wojowniczka. Wokół jej tożsamości toczyć się będzie suspensowa gra z widzami.
Twarz mścicielka ma zasłoniętą jak muzułmański asasyn, a może raczej arabskie terrorystki, zaś tors zakuty w zbroję. Mamy więc echa wojen krzyżowych, religijnych, a jednocześnie aspekt współczesnego terroryzmu. Zapowiedź zemsty przy stole, gdzie w barze siedzi pomnikowa spokojna mistrzyni Jedi Indar (Carrie-Anne Moss, czyli Trinity z „Matrixa”), budzi śmiech i politowanie. Ciekawe, że mają walczyć ze sobą kobiety – wyższościowo zachowuje się ta biała, zaś pokrzywdzona czuje się czarna, z dredami. Do galaktyki dotarł więc niejednoznaczny feminizm.
Breżniew i Reagan
Scena jest rozegrana w duchu powiedzenia „pycha kroczy przed upadkiem”. Cały bar nie zamienia się w pył, a jednak mało kto przeżyje. Widzowie „Gwiezdnych wojen”, wychowani w przekonaniu, że Jedi stoją po stronie dobra, a wszyscy inni po stronie zła – dostają lekcję pokory.
Przyczyna, dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta