Bank swój widzę ogromny
Banki generują takie zyski, jakie powinny w obecnym otoczeniu gospodarczym i przy takim poziomie stóp procentowych. Wcześniej były poniżej progu rentowności – mówi Brunon Bartkiewicz, prezes ING Banku Śląskiego.
Jak to jest, że banki notują rekordowe zyski, ale środowisko narzeka, jak to banki są biedne, nadmiernie obciążone podatkami, kosztami?
Od kilku kwartałów mamy falę medialnych spekulacji, dlaczego banki zarabiają tak dużo, a banki, broniąc się, próbują to jakoś uzasadniać. I wpadamy w jakąś spiralę pogłębiającej się logicznej aberracji. Tymczasem sprawa jest prosta. Obecnie banki generują takie zyski, jakie powinny w takim otoczeniu gospodarczym i przy takim poziomie stóp procentowych. W odniesieniu do bazy kapitałowej naturalny poziom zwrotu kapitału w powinien wynosić 13–14 proc. Jeśli jest niższy, to znaczy, że jest za niski, jeśli jest wyższy, to jest przejściowo za wysoki i zostanie zredukowany. Obecnie poziom całego sektora jest jeszcze poniżej tej liczby, a przez ostatnie lata był znacząco poniżej. To w zasadzie powinno skończyć dyskusję.
Czyli wcześniej banki zarabiały za mało?
Nie ma żadnej wątpliwości, że polskie banki z najróżniejszych przyczyn były zdecydowanie poniżej progu rentowności i zwrotu z kapitału. Patrzenie na jeden wybrany rok nominalnie wysokich zysków nie ma ekonomicznie żadnego uzasadnienia.
Ale patrząc z punktu widzenia klienta, można mieć poczucie, że banki zarabiają na nas grube miliardy.
Jak już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta