Zbyt trudne odzyskiwanie zagubionych dzieł sztuki
Publiczne muzea niechętnie prowadzą negocjacje ze spadkobiercami lub następcami prawnymi przedwojennych właścicieli. Sytuację dodatkowo skomplikowała nowelizacja procedury administracyjnej z 2021 r.
W Polsce przed drugą wojną światową istniało wiele prywatnych kolekcji dzieł sztuki. Do najbardziej cenionych należały m.in. zbiory Flory Neuman, Edwarda Natansona, Andrzeja Rotwanda, Rafała Schermanna, Bronisława Krystalla czy Jerzego Sachsa. Choć od zakończenia drugiej wojny światowej minęło już prawie 80 lat, mnóstwo zagrabionych lub przemieszczonych podczas wojny dzieł sztuki wciąż nie wróciło do prawowitych właścicieli. Część takich obiektów znajduje się dziś w publicznych muzeach. Znalazły się tam po wojnie w rezultacie nacjonalizacji majątku przez władze Trzeciej Rzeszy, przemieszczenia zagrabionych zbiorów lub też oddania ich przez prawowitych właścicieli na przechowanie w celu zabezpieczenia przed utratą na czas wojny.
Trzecia Rzesza prowadziła systematyczny rabunek mienia na ogromną skalę. Część zagrabionych przez nią dzieł sztuki została pod koniec wojny wywieziona do ZSRR w związku z działaniami tzw. trofiejnych brygad. Po zakończeniu wojny pieczę nad zagrabionym i zgromadzonym w Polsce mieniem przejęły władze PRL. Dzieła sztuki trafiały do polskich składnic muzealnych, a stamtąd albo do zbiorów muzealnych, albo do powołanego w 1950 r. przedsiębiorstwa DESA. W okresie PRL odzyskanie obiektów z muzealnych magazynów było praktycznie niemożliwe
Oczywiście problem restytucji zagrabionych w czasie drugiej wojny światowej dzieł sztuki dotyczy kolekcji i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta