Powstańcy warszawscy marszałka TitO
Do jugosłowiańskich komunistów wiodły powstańców warszawskich przeróżne drogi. Każda z nich jest zaskakująca i nieoczywista.
Gdy 1 sierpnia 1944 r. warszawscy żołnierze AK wyruszali w bój, byli pewni zwycięstwa. Już za kilka dni mieli „Alejami z paradą iść, defiladą w wolną Polskę”. Następne 63 dni unieważniły te marzenia. Ci, którzy przeżyli, poszli do niewoli, a później wielu z nich trafiło do wojsk gen. Andersa. Niektórzy znaleźli się w szeregach berlingowców (choć nie dowodzonych już przez samego Berlinga). Inni pozostali w konspiracji, skierowanej już przeciwko nowemu wrogowi. Byli też tacy, których losy potoczyły się dość zaskakująco.
Był koniec września 1944 r. Na Mokotowie dogorywały walki. Powstańcy wiedzieli, co Niemcy robią z pojmanymi Polakami. Niektórzy żołnierze AK próbowali więc przebijać się kanałami do pozostającego w polskich rękach Śródmieścia lub w kierunku Wisły. Kilkanaście lat później tę historię opisze Jerzy Stefan Stawiński, a w filmie „Kanał” pokaże Andrzej Wajda.
Starszy strzelec „Witkowski” od 14 godzin błądził podziemnym labiryntem, szukając bezpiecznego wyjścia i brata – dwa lata młodszego strzelca „Jerry’ego”. Siły go jednak opuszczały – we znaki dawały się odniesione rany, a otwarte przez Niemców włazy do kanałów kusiły coraz bardziej. Niektórzy powstańcy decydowali się przerwać męczarnię i zaryzykować wyjście na powierzchnię. „Witkowski” nasłuchiwał,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta