Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

To nie jest parlament ideologicznej czystości

03 sierpnia 2024 | Plus Minus | Anna Słojewska
Szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber chce, by w jej jednym nurcie zmieściły się najróżniejsze odłamy prawicy. Kiedyś tolerowano w niej Viktora Orbána, dziś obecność niektórych ugrupowań też może budzić zaskoczenie
autor zdjęcia: Kenzo TRIBOUILLARD/AFP
źródło: Rzeczpospolita
Szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber chce, by w jej jednym nurcie zmieściły się najróżniejsze odłamy prawicy. Kiedyś tolerowano w niej Viktora Orbána, dziś obecność niektórych ugrupowań też może budzić zaskoczenie

Przez ostatnie ćwierć wieku granice tego, co dopuszczalne w politycznym głównym nurcie Unii Europejskiej, przesunęły się mocno na prawo.

Chadecy i socjaliści, liberałowie i konserwatyści – te etykiety polityczne nie zawsze precyzyjnie określają zawartość partyjnego produktu. Szczególnie trudno porównywać ze sobą partie z różnych państw UE, a sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy te narodowe produkty tworzą grupy polityczne w Parlamencie Europejskim. Każdej z nich zależy na jak największych wpływach mierzonych liczbą członków, bo to przekłada się na stanowiska polityczne, liczbę unijnych etatów dla ich ludzi, a także pieniądze. I muszą znaleźć równowagę między dążeniem do władzy a ideologiczną czystością. Dlatego nie od razu i nie zawsze rozstają się z tymi, którzy tę czystość plamią.

Długie pożegnanie z Orbánem

Najgłośniejszym przykładem takiego trudnego rozstawania się był Fidesz. Partii Viktora Orbána od początku należała do chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Węgierski premier powoli odchodził od swoich centroprawicowych korzeni w kierunku skrajnej antyeuropejskiej prawicy. EPL nie przeszkadzało, gdy Orbán ograniczał wolność mediów, niszczył porządek konstytucyjny, wieszał na ulicach Budapesztu antyeuropejskie plakaty i regularnie oskarżał UE o całe zło. To znaczy przeszkadzało na tyle, żeby od czasu do czasu delikatnie go krytykować, ale nie na tyle, żeby się z nimi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12941

Wydanie: 12941

Zamów abonament