Być córką legend kina
Przez całe życie słyszałam, że wyglądam jak mój ojciec. Dlatego zaintrygowało mnie, że mogę to podobieństwo wykorzystać na ekranie. Rozmowa z Chiarą Mastroianni, aktorką
Podobno buntuje się pani, gdy dziennikarze wciąż pytają panią – aktorkę o dużym dorobku, dojrzałą kobietę, matkę – o rodziców.
To prawda, ale teraz po filmie „Marcello Mio” jest to naturalne. Bardzo świadomie zdecydowałam się zagrać w tym filmie.
Nie miała pani wątpliwości, czy wchodzić w ten projekt?
Nie. Pracujemy z Christophe’em Honoré często, całkowicie sobie ufamy. Dlatego nie miałam wątpliwości, że to będzie dobre doświadczenie. Nie zawsze aktorka dostaje propozycję zagrania w filmie, w którym, może być i kobietą, i mężczyzną, grać w różnych językach i na dodatek mierzyć się z własnymi uczuciami i wspomnieniami.
Pytam o tremę, bo przecież zagrała pani w „Marcello Mio” siebie. Córkę Catherine Deneuve i Marcella Mastroianniego, która na dodatek pewnego dnia zaczyna się ubierać i zachowywać jak jej ojciec. I robi to bardzo sugestywnie.
Przez całe życie słyszałam, że wyglądam jak ojciec. Dlatego zaintrygowało mnie, że mogę to podobieństwo wykorzystać na ekranie. Choć nie wiem, czy zdecydowałabym się na udział w takim filmie, gdyby nie robił go Christophe. On zresztą, zanim zaczął pisać scenariusz spytał, czy się na to zgadzam. Więcej problemów Christophe miał z moją matką, która nigdy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta