Instrukcja obsługi sąsiada
„Litwa po litewsku” Dominika Wilczewskiego to solidnie odrobiona praca o historii najnowszej naszych sąsiadów. Trochę reportaż historyczny, a trochę esej i publicystyka o ciężarze gatunkowym bliższym podręcznikowi niż książce podróżniczej.
Litwini bardzo lubią rozmawiać, wyrażać opinie na tematy historyczne, a absolutna większość czuje się w tym kompetentna” – jak tłumaczy autorowi publicysta Vytautas Toleikis: „Uważamy się za naród ekspertów”. No cóż, zawsze mieliśmy ze sobą wiele wspólnego.
Faktycznie, jeśli „Litwa po litewsku” Dominika Wilczewskiego jest reportażem, to z pewnością historycznym, a nie podróżniczym. Nie ma tu zbyt wiele obrazków społeczno-rodzajowych, to raczej kalendarium publicystycznych awantur, jakich i u nas nie brakuje. Nie jest to na szczęście jałowa młócka. Spory o politykę historyczną są na szczęście tylko punktem wyjścia do każdego z dziesięciu tekstów, których ambicją jest przede wszystkim przybliżenie najnowszej historii naszych sąsiadów, ich mentalności, uwarunkowań, ambicji, lęków i kompleksów.
Plaża obok aresztu NKWD
Wilczewski zaczyna swój zbiór od sporu o pamięć – czy na historycznym placu Łukiskim w centrum Wilna można usypać latem sztuczną plażę? W miejscu kaźni powstańców, pamiętającym dawne defilady, przemarsze wojsk i egzekucje? Tuż obok dawnego budynku sądu, gdzie znajdowało się biuro i areszt NKWD? No nie wolno – powie część, a reszta machnie ręką: co było, to było. Znamy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta