Jak straciliśmy polskie piosenki
W tym roku ostatecznie przepadły nam prawa do dziedzictwa Polskich Nagrań, choć jeszcze do niedawna była szansa na ich odzyskanie.
Historia Polskich Nagrań rozpoczyna się jeszcze przed II wojną światową. Wówczas wśród przedstawicielstw zachodnich koncernów muzycznych w Polsce funkcjonował pochodzący z Niemiec Odeon. Po wojnie, na mocy kolejnych dekretów, majątek firmy przeszedł na własność państwa. Wydawnictwo działało pod tą marką do 1948 roku, a zmienione logo jeszcze przez kolejnych kilka lat nawiązywało do poprzednika. Wkrótce jednak charakterystyczną grafiką stał się wizerunek koguta wraz z podpisem „Muza”. Przedsiębiorstwo państwowe Polskie Nagrania otrzymało swoją nazwę 30 czerwca 1955 roku.
Przez większą część swojej historii PN posiadały monopol wydawniczy w Polsce. Ale tuż po wojnie istniały jeszcze prywatne wydawnictwa. Właścicielem jednego z nich był Mieczysław Fogg. Wydawnictwo służyć miało przede wszystkim produkcji i dystrybucji własnych utworów. Prowadzenie prywatnej wytwórni muzycznej w nowych realiach było oczywiście niemożliwe i po nagraniu około 100 utworów w 1951 roku zakończyła ona swoją działalność. Podobny los spotkał inne prywatne inicjatywy. Monopol wydawniczy oznaczał, że niemal wszystkie utwory będące w legalnym obiegu w czasach PRL (szczególnie do lat 80.) składały się na katalog blisko 40 tys. utworów zgromadzonych przez dziesięciolecia działalności Polskich Nagrań.
Pieśni dla nowej władzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta