Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Potem przyszła wojna, Bardzo głupia wojna

07 września 2024 | Plus Minus | Ján Púček
Biegnie przez sad najszybciej, jak potrafi. Nad nim mija ostatnie chatki. A potem… Do lasu. Pod nogami trzaskają jej leżące na ziemi gałązki i właściwie jej się to całkiem podoba. Po chwili ogląda się i widzi, że ostatni domek już zniknął jej z oczu, a ona straciła kontakt z cywilizacją. Ogarnia ją strach. Na zdjęciu: drwal z Małych Karpat
autor zdjęcia: huncokarivkarpatoch.sk
źródło: Rzeczpospolita
Biegnie przez sad najszybciej, jak potrafi. Nad nim mija ostatnie chatki. A potem… Do lasu. Pod nogami trzaskają jej leżące na ziemi gałązki i właściwie jej się to całkiem podoba. Po chwili ogląda się i widzi, że ostatni domek już zniknął jej z oczu, a ona straciła kontakt z cywilizacją. Ogarnia ją strach. Na zdjęciu: drwal z Małych Karpat
źródło: Rzeczpospolita

Nie spała dwie noce. Wciąż miała przed oczami cierpki grymas fryzjerki, kiedy mówiła, że w samotnych domkach wieszali na ścianach namalowanych Hitlerów w uroczystych pozach. Bardzo ją to dotknęło.Co to za dziwne imię – Gertrúda?Bo moi dziadkowie byli Niemcami, odpowiedziała wyuczoną formułką.Niemcami? Znaczy się z Niemiec?Nie, z gór. Dziadek był leśniczym…Aha, czyli ty jesteś z tych Niemców, którzy w czasie wojny nas wywozili.Wywozili? A dokąd?Jak to, dokąd? No, przecież na śmierć.

Nagle jakby przykleił się do niej jakiś brud. Z jednego krótkiego zdania całe wiadra gnojówki. Przecież na śmierć… Przecieżnaśmierć… Przecieżnaśmierć… Siedzi w skórzanym fotelu oblepionym tekstylną taśmą klejącą, wpatruje się w zaciekające ściany salonu fryzjerskiego i powoli rośnie w niej gniew.

Chcesz powiedzieć, że mój dziadek…

Ja nic nie mówię. Mnie tam wszystko jedno – mówi fryzjerka i dalej strzyże nożyczkami koło jej uszu, w których gotuje się krew. W końcu na nią patrzy i dodaje: Tylko nie wiedziałam, że jesteś huncokarka.

Okropnie ją ostrzygła. W domu musiała wyrównywać całą fryzurę nożyczkami kosmetycznymi i zastanawiała się nad tym dziwnym słowem, które wymówiła na samym końcu. Przez chwilę buszowała w internecie. Przeczytała kilka tekstów o niemieckich drwalach z Małych Karpat, o samotnych leśnych domkach, w których mieszkali. Ciekawe, że w niej nic z tego nie zostało. Jakie te geny są nieprzewidywalne. Ona chodzi do lasu tylko, gdy chce na chwilę uciec od problemu, a z drzew jest w stanie rozpoznać jedynie brzozę i wierzbę płaczącą. No, może jeszcze kasztan, ale tylko wtedy, jak są pod nim rozsypane kłujące owoce, bo bez nich nie pozna nawet jego. Nagle wydaje jej się fascynujące to, jak kiedyś żyli jej starzy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12970

Wydanie: 12970

Zamów abonament