Potem przyszła wojna, Bardzo głupia wojna
Nie spała dwie noce. Wciąż miała przed oczami cierpki grymas fryzjerki, kiedy mówiła, że w samotnych domkach wieszali na ścianach namalowanych Hitlerów w uroczystych pozach. Bardzo ją to dotknęło.Co to za dziwne imię – Gertrúda?Bo moi dziadkowie byli Niemcami, odpowiedziała wyuczoną formułką.Niemcami? Znaczy się z Niemiec?Nie, z gór. Dziadek był leśniczym…Aha, czyli ty jesteś z tych Niemców, którzy w czasie wojny nas wywozili.Wywozili? A dokąd?Jak to, dokąd? No, przecież na śmierć.
Nagle jakby przykleił się do niej jakiś brud. Z jednego krótkiego zdania całe wiadra gnojówki. Przecież na śmierć… Przecieżnaśmierć… Przecieżnaśmierć… Siedzi w skórzanym fotelu oblepionym tekstylną taśmą klejącą, wpatruje się w zaciekające ściany salonu fryzjerskiego i powoli rośnie w niej gniew.
Chcesz powiedzieć, że mój dziadek…
Ja nic nie mówię. Mnie tam wszystko jedno – mówi fryzjerka i dalej strzyże nożyczkami koło jej uszu, w których gotuje się krew. W końcu na nią patrzy i dodaje: Tylko nie wiedziałam, że jesteś huncokarka.
Okropnie ją ostrzygła. W domu musiała wyrównywać całą fryzurę nożyczkami kosmetycznymi i zastanawiała się nad tym dziwnym słowem, które wymówiła na samym końcu. Przez chwilę buszowała w internecie. Przeczytała kilka tekstów o niemieckich drwalach z Małych Karpat, o samotnych leśnych domkach, w których mieszkali. Ciekawe, że w niej nic z tego nie zostało. Jakie te geny są nieprzewidywalne. Ona chodzi do lasu tylko, gdy chce na chwilę uciec od problemu, a z drzew jest w stanie rozpoznać jedynie brzozę i wierzbę płaczącą. No, może jeszcze kasztan, ale tylko wtedy, jak są pod nim rozsypane kłujące owoce, bo bez nich nie pozna nawet jego. Nagle wydaje jej się fascynujące to, jak kiedyś żyli jej starzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta