Hipokryzja demokratów niszczy Kamalę Harris
Partia Demokratyczna nie ma żadnej oferty dla gorzej sytuowanych Amerykanów, bo siedzi w kieszeni Wall Street. To otwiera Trumpowi drogę do Białego Domu. Rozmowa z Davidem Rieffem, amerykańskim pisarzem i komentatorem politycznym
Bukmacherzy twierdzą, że wybory 5 listopada na 60 proc. wygra Donald Trump. Jak to możliwe, że człowiek, który próbował siłą wziąć Kongres w styczniu 2021 r. i został skazany za malwersacje finansowe, może wrócić do Białego Domu?
Do ostatniej chwili nie będziemy wiedzieli, kto wygra te wybory, tak wyrównana jest walka. Wszelkie prognozy dodatkowo utrudnia fakt, że mamy szalony system z głosami elektorskimi, który powoduje, że kandydat, na którego głosowało najwięcej Amerykanów, niekoniecznie musi zostać prezydentem.
Fakt, że Trump może wrócić do Białego Domu, wynika zaś przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym jest zanik centrum w Ameryce. Podobnie jak w wielu krajach zachodniej Europy, doszło do niezwykłej polaryzacji sceny politycznej, przez co taka postać jak on ma niezależnie od tego, co powie i co zrobi, wielu zwolenników. Trump po prostu stał się symbolem pewnego sposobu myślenia. Po wtóre, Partia Demokratyczna, i znów jest to szersze zjawisko obejmujące partie socjaldemokratyczne na Zachodzie, nie ma niczego do zaoferowania wyborcom, w szczególności klasie średniej. Kamala Harris nie wywołuje więc w społeczeństwie entuzjazmu. Jeśli wygra, to z powodu strachu przed Trumpem, a nie dlatego, że rozbudziła swoim programem entuzjazm w Stanach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta