Zaczynałem od zera
W głowie została mi obawa, że coś złego może się stać nawet wtedy, gdy stosuję zwykłą odżywkę, znaną na rynku – mówi „Rz” tenisista Kamil Majchrzak.
Czy po tym, czego pan doświadczył w związku ze swoją sprawą dyskwalifikacji za doping, zatrudnił pan osobę, która sprawdza dokładnie zawartość odżywek albo leków, które pan stosuje?
Zawsze uważałem na to, co przyjmuję, również przed „moją sprawą”. Tak samo robił to mój sztab, sprawdzał skład suplementów i leków. Dziś jednak wiem, bo odczułem to na własnej skórze, że żaden produkt nie daje stuprocentowej gwarancji czystości. Dla bezpieczeństwa korzystam teraz z produktów tylko jednej firmy. Jest wiarygodna, skoro byłem w tym roku badany kilkanaście razy i dalej mogę grać w turniejach. Nie zamierzam zmieniać tej firmy, będę się jej kurczowo trzymał.
Niestety, ale wskutek tego, co się wydarzyło dwa lata temu, w głowie została mi obawa, że coś złego może się stać nawet wtedy, gdy stosuję zwykłą odżywkę, znaną na rynku. Jeżeli natomiast jestem chory, co wymaga kuracji lekami, to obojętnie, czy to są zwykłe krople do nosa, czy antybiotyk, mam lekarzy, którzy pracują w sporcie i oni wiedzą, co mogą mi przepisać. Dokładnie analizują skład. Na własną rękę też staram się weryfikować takie leki.
To dodatkowe koszty i poświęcony czas.
Jestem zawodowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta